Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Nissan Juke - niezły joke.

 Od jakiegoś czasu nie możemy odnieść się wrażeniu, że nissan upodobał sobie auta teoretycznie bez sensu. Mimo tego, takie samochody mają coraz większe grono zwolenników. Cóż, gdy spojrzymy na auta, jakie ta firma produkuje, widzimy wiele nietypowych modeli: futurystyczna Primera, kompaktowy crossover Qashqai, czy pudełkowaty Cube. Kolejną , nietypową konstrukcją jest model Juke.

Stylizacja

Autko na pewno nie jest obojętne - jedni je kochają, inni nienawidzą, lecz zdecydowanej większości bardzo się podoba. Nie dziwi nas to. Wiele elementów nadwozia jest teoretycznie bez sensu, lecz całość tworzy niebagatelny styl. Owalne reflektory w zderzaku, klosze na masce, które są widoczne z miejsca kierowcy, przerośnięte blotniki i niewielkie szyby sprawiają, że nie sposób pomylić Juke z innym samochodem. Tylne lampy w kształcie bumerangu przypominają te, ze sportowego modelu, 370 Z.

Wnętrze

Również w środku, nissan może się podobać. Mała kierownica jest bardzo poręczna, co ułatwia jazdę w mieście. Cały kokpit jest estetyczny i orgonomiczny. Ciekawym rozwiązaniem jest środkowy tunel między fotelami, który przypomina sylwetkę sportowego motocykla. Ma on pewien minus, którym jest tworzywo, które bardzo łatwo zarysować. Owy tunel, boczki drzwi i różne inne elementy są "lakierowane", np na czerwono, co uatrakcyjnia wnętrze. W wyposażeniu może znaleść się nawigacja oraz automatyczna skrzynia biegów (patrz foto). Przednie fotele są dość płytkie, lecz ich największym problemem są za krótkie siedziska, które nie podpierają całych ud. Z tyłu ilość miejsca porównywalna do aut miejskich - czyli niewiele. Najsłabszym punktem nissana jest bagażnik, który ma jedynie 251 litrów pojemności. Sytuację częściowo ratuje schowek, który znajduje się pod podłogą.

Silnik

Podstawową jednostką napędową jest odmiana benzynowa o pojemności 1.6 litra. Wadą jej jest wysokie spalanie ( w mieście ok 9 l/ 100 km) oraz głośna praca przy wyższych prędkościach. Skrzynia jest pięciobiegowa - mimo tego nie można jej zarzucić, by była ospała. Podczas startu, jak również i w czasie wyprzedzania żwawo rozpędza auto.

Podsumowanie

Nissan Juke, jak na auto tej wielkości nie jest tani. W nieźle wyposażonej wersji Acenta kosztuje 64,3 tys. zł. jednak warto zwrócić uwagę na konkurencję. Kia i Suzuki kosztują zdecydowanie mniej, natomiast Toyota jest zauważalnie droższa. Cóż, jak by nie patrzeć, i tańsi i drożsi rywale nie są tak oryginalni. Pamiętajmy, że dzisiaj oryginalność jest w cenie, dlatego Nissan śmiało może liczyć na sukces.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz