Szukaj na tym blogu

piątek, 31 grudnia 2010

Tata Indicia Vista - czy indyjskie znaczy dobre?

 Model Indica Vista ma przekonać klientów, że indyjskie auta są dużo lepsze niż, opinia o nich. Obserwując historię indyjskiej motoryzacji jest to niemalże niemożliwe - jednakże Tata, wprowadzając swój nowy model idzie w dobrym kierunku.


Pierwsze wrażenie

Nie ma co ukrywać - jazda autem indyjskiej marki nie jest szczytem marzeń. Dużo chętniej czułbym się prowadząc samochód jakiegoś bardziej znanego producenta. Ale jak to mówią: służba nie drużba. 

Stylistyka

Patrząc na poprzednika, projektowanego w latach 90-tych obecny model prezentuje się dużo lepiej. Sylwetka nie odbiega już od aut europejskich, dlatego auto jest dużo bardziej milsze dla oka niż poprzednik. Obła, nieco "napompowana" sylwetka sprawia wrażenie, że samochód wydaje się większy niż jest w rzeczywistości. Przednie reflektory są zaprojektowane dużo "drapieżniej" niż tylne. Jest to pewien element, który ma wyróżnić auto z tłumu.

                                                                                      Wnętrze

Przyszedł czas na ocenę wnętrza. Jako, że niechętnie podchodziłem do tego testu, postanowiłem najpierw zająć miejsce na tylnej kanapie. Tutaj auto nie ma się czego wstydzić - miejsca jest naprawdę dużo, osoba o wzroście 190 cm zasiądzie tu całkiem komfortowo. Jednak pozycja za kierownicą jest dziwna - zmusza kierowcę, do jazdy z podkulonymi nogami. Nie jest to zbyt przyjemne. Jeśli ocenić same fotele, to są naprawdę dobre - jak w aucie o połowę droższym. Tablica przyrządów jest kierowana pod europejskie gusta - no cóż, projekt jednym może się podobać, innym nie. Jeśli brać pod uwagę , że to klasa cenowa do 30 tyś. zł. to jakość plastików jest całkiem niezła. Największym atutem Taty jest poziom wyposażenia - w standardzie mamy 4 el. szyby oraz manualną klimatyzację. To naprawdę duży atut. Jak na razie jest nieźle!
 
Zachowanie na drodze

Zawieszenie jest tu zestrojone bardzo komfortowo. Auto dobrze trzyma się drogi, dość łatwo się prowadzi. Dobry efekt psują osiągi i kultura pracy silnika. Podczas wyprzedzania trzeba być bardzo ostrożnym, następuje zmienna praca silnika, a przy wyższych prędkościach dochodzą niepokojące odgłosy ze skrzyni biegów. Również spalanie jest wyższe, niż obiecuje producent - test wykazał, że Vista spala 7,5 l/100 km a nie zakładane 6 l.

Podsumowanie

Cóż chcąc niechcąc muszę powiedzieć, że indyjski "wynalazek" pozytywnie mnie zaskoczył. Oczywiście jest jeszcze bardzo dużo różnych elementów, które trzeba jak najszybciej poprawić, lecz autko w swojej cenie oferuje potencjalnemu nabywcy wiele atutów: obszerne wnętrze, oraz rozsądny poziom wyposażenia przy niskiej cenie. Jeśli Tata poprawi jednostkę napędową, to samochód może stanowić równorzędną alternatywę dla np. Dacii Sandero.

środa, 29 grudnia 2010

Audi R8 V10 GT - Prawdziwy Demon

 Po homologowanym przez FIA modelu R8 GT3 mogliśmy spodziewać się tylko jednego: prawdziwej ekstremalnej wersji "cywilnej" Dlatego powstała wersja GT, w limitowanej serii 333 sztuk.

 Auto w wersji podstawowej kosztuje 709 740 zł. GT kosztuje prawie 200 tysięcy więcej. Czy wszelkie modyfikacje są warte takiej ceny? Sprawdźmy to.

 Dieta odchudzająca

Chcąc stworzyć maksymalnie ekstremalny model, należało "zrzucić" zbędę kilogramy. Tak więc znajdziemy wiele elementów z włókna węglowego, np. tarcze hamulcowe karbonowo - ceramiczne. Również tył auta jest niemal w całości wykonany z karbonu. Elementy aluminiowe zostały również "odchudzone", dlatego są teraz o połowę cieńsze. Zrezygnowano z wygłuszenia kabiny, pokrywę silnika zastąpiono lżejszą, plastikową. Podłoga również została wycieniowana. Jako ciekawostka, warto wiedzieć, że na samej wykładzinie podłogowej zaoszczędzono 7.9 kg!

Zwiększenie mocy

Dobrze nam znany silnik o mocy 525 KM został jeszcze bardziej "podkręcony" na 560 KM! Również zadbano o moment obrotowy, który wzrósł o 10 Nm i wynosi teraz 540 Nm. Przez wyeliminowanie wygłuszenia, ryk silnika jest diabelski! Skrzynia także uległa zmianie: tzn w opcji nadal mamy zautomatyzowaną przekładnię R tronic, lecz łopatki zostały powiększone, by w manualnym trybie było nam łatwiej opanować zmianę biegu.  

 Król hamowania

Podczas testu hamowania przy prędkości 100 km/ h wyniki są rewelacyjne: 31,5 m na zimno i 30,9 m na gorąco. Lekki niedosyt można odczuć, gdy spojrzymy na wyniki testu przyśpieszenia. 560 KM auto do "setki" rozpędza się w 3,6 s. Wynik wydaje się bardzo dobry, lecz GT ma przecież napęd na 4 koła! Rezultat w moim odczuciu powinien być troszkę lepszy.

 Prawdziwy Smok

Jeżdżąc autem sportowym, można wybaczyć jego większe zapotrzebowanie na paliwo. Lecz widząc wynik Audi ekolodzy mogą dostać zawału! Średni wynik podczas testu wyniósł 16,6 l/ 100 km. Mimo wszystko inżynierowie powinni się pod tym względem bardziej postarać.

 Żywioł auta

Niewątpliwie R8 najlepiej czuje się na torze. Zachwyca jego układ jezdny, hamulcowy i kierowniczy. Przy dodaniu opcjonalnych, wyścigowych kół za 25 570 zł (Pirelli - Semi - slicks 235/35 R19 z przodu i 305/30 R19 z tyłu), samochód prowadzi się jak marzenie! Dzięki zawieszeniu i ogumieniu auto wybaczy drobne błędy kierującego. Jednak w praktyce trudno je popełnić. Przy wyjściu z łuku Audi  wykazuje leką podsterowność, na prostej jest łatwe do opanowania, a gdy wchodzimy w zakręt, GT delikatnie zarzuca "tyłkiem". 

 Podsumowanie

Audi R8 V10 GT tak naprawdę powstał z myślą o torze wyścigowym - i rzeczywiście tam auto czuje się najlepiej. Nie jest jednak aż tak ekstremalne, jak np. Lamborghini Gallardo Superlleggera. Jeśli ktoś myśli o jazdach na torze, nie będzie zawiedziony, lecz różnica 200 tyś zł z wersją podstawową jest wręcz ogromna, dlatego potencjalny nabywca powinien bardziej być przychylny tańszej alternatywie.
 

wtorek, 28 grudnia 2010

Test nowego VW Passata. Czy nadal wyznacza standardy w klasie?

Koncern VW uznał, że produkowany do tej pory model Passat B6 już się opatrzył, i że warto go nieco odświeżyć. Drobne zmiany techniczne zostaną przysłonięte przez nową karoserię. Pojazd nie będzie nazywany po prostu modelem po tzw. face lifitingu, a nową generacją. Zagwarantuje to wyższą sprzedaż i większe zainteresowanie autem.

 Wizja szefostwa koncernu jest bardzo wygodna, my jednak nie damy się oszukać.
Trzeba powiedzieć jasno-Passat B7 to tak naprawdę zmodyfikowany passat B6. Czy modyfikacje dają prawo do nazywania tego modelu passata nowym? Przekonajmy się.

Stylistyka

Polo? Golf? Nie, to jednak passat. Wszystkie VW wyglądają teraz praktycznie identycznie. Z grubsza. O ile bowiem Polo jest stylistycznie naprawdę udane, o tyle passat B7 wygląda na... poprzednika modelu B6! Zniknął zadziorny przód i "miła twarz", tak charakterystyczne tylne światła. Nowy model pełny jest ostrych cięć i załamań karoserii, ale wygląda to po prostu topornie. Nikt nie oczekuje od statecznej i rodzinnej limuzyny designu rodem z rozpalającej zmysły Alfy Romeo, ale tak nudnego i pozbawionego własnej tożsamości auta VW nie pokazywał już dawno. B6-wróć!
Nieco ciekawiej prezentuje się model kombi. Dobrym pomysłem jest wybranie czarnego koloru. To nic, że takie auto wybierze każdy, właśnie o to chodzi! Gdyby potencjalny właściciel szukał czegoś, co zwróci uwagę wybrałby przecież nawą Lagunę, albo C5. Czarny passat wygląda na auto prezesa. A przynajmniej tak zwykło się uważać.

Wnętrze

Kilka nowych detali, nowe fotele, i zegarek po środku konsoli. Zostało po staremu - i dobrze. Ergonomia na ocenę celującą, jakość i spasowanie także, brak fajerwerków stylistycznych - też dobrze! Wnętrze jest naprawdę wysokiej klasy i tu większe zmiany nie byłyby potrzebne. Ponadto, w przeciwieństwie do karoserii wnętrze ma prawo się podobać. Miejsca jak na swoją klasę dużo, jest wygodnie - czegóż chcieć więcej? Pojemnego bagażnika? Spokojnie. Jest naprawdę obszerny! Tu należą się brawa. Ale jest jeszcze jeden szczegół. Bagażnik możemy otworzyć... nogą. I wcale nie potrzebujemy do tego zdolności baletnicy. Wystarczy wsunąć i nogę pod zderzak i voila! Otwarte. Przydatne kiedy obie ręce zajmują nam ciężki torby z zakupami.

Napęd

1.9 TDI? Nie ten adres. 10 silników, każdy diesel wyposażany w system start-stop. Moc od 105 koni w 1.6 TDI do aż 300 w modelu V6 z napędem na obie osie. Oczywiście zamiast skrzyń manualnych dobrać możemy ultranowoczesne automaty DSG. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Cena

Zaczyna się od 85 tysięcy złotych za wersję z silnikiem 1.4 122KM z wyposażeniem kompletnym do komfortowej i bezpiecznej jazdy. To dużo? Citrena C5 z silnikiem benzynowym o mocy 120 koni  kupimy za 83 tysiące złotych, a Skodę Superb juz od 79 tysięcy złotych. Tak więc czy warto dopłacić kilka tysięcy złotych do Volkswagena? Na to pytanie należy odpowiedzieć sobie indywidualnie.

Podsumowując

 Jeżeli nie przeszkadza nam jego wygląd, cieszyć się będziemy trwałością i komfortem; esteci powinni poszukać czegoś u francuskiej, włoskiej, albo też niemieckiej konkurencji (Insignia). 
Czy passat jest autem złym? Nie, to dobre technicznie auto o świetnym spasowaniu i komforcie jazdy, aczkolwiek konkurencja nie śpi oferując równie dobrą technikę dodatkowo w pięknym opakowaniu; często też za mniejszą cenę. Nieznane są jednak powody, dla których VW, a szczególnie passat wciąż cieszy się u nas niesłabnącą popularnością. Być może wynika to z przekonania, że piękne nie może być trwałe?
Sytuację na rynku zaogni wejście Hyudaia i40. Auto ma szansę zawojować rynek właśnie piękną karoserią. Możemy być świadkami ciekawej walki-zimna technika vs. design. Kto wyjdzie zwycięsko? To już zweryfikuje rynek.

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Face lifting Opla Corsy

 Już w styczniu poznamy odświeżoną wersję Opla Corsy. Obecna generacja jest już na rynku od czterech lat. Pierwszy face lifting przeprowadzono niecały rok temu, gdzie poprawiono zawieszenie, oraz wprowadzono nową paletę silników, które zostały ulepszone poprzez dodaniu mocy przy mniejszym spalaniu paliwa. Teraz przyszła kolej na zmiany zewnętrzne.

Co nowego?

 Na pierwszy rzut oka rzucają się nowe klosze reflektorów, zmieniony przedni "gril" oraz niewe przednie i tylne zderzaki. W ofercie możemy znaleść nowe wzory felg, które możemy zamówić do tego modelu. Z tyłu natomiast pojawiło się większe logo producenta. Oszczędnych może ucieszyć fakt, że będzie można wybrać Corsę z silnikiem EcoFlex 1,3 CDTI o mocy 95 KM. Zastosowano również system "start - stop" który sprawia, że trzydrzwiowa wersja pali jedynie 3,5 l/100                                                                                         km, pięciodrzwiowa natomiast 3,6 l/100 km.

Wnętrze 

 Również środek Opla został poprawiony. Na desce rozdzielczej możemy znaleść nowy, bardziej chropowaty materiał, dzieki któremu wnętrze Corsy wydaje się bardziej staranne i praktyczne. Na konsolii środkowej może pojawić się opcjonalnie nawigacja z kolorowym, dotykowym ekranem. Ponadto możemy skorzystać z usługi, która informuje kierowcę o objazdach spowodowanych przez korki. Paleta wzorów oraz kolorów tapicerki również została zwiększona, dzięki czemu każdy znajdzie coś dla siebie.

Podsumowanie

 Odmłodzona Corsa zawita do naszych salonów na początku nowego roku. Ceny nie powinny się zbytnio różnić od obecnej wersji, dlatego warto poczekać i wybrać odmianę po FL.

niedziela, 26 grudnia 2010

Golf sedan - czyli nowy Volkswagen Jetta

 Seria VW Jetta jest rozwinięciem konstrukcji Golfa, klasyfikowana jednak zazwyczaj nieco wyżej od popularnego kompaktu. Cechuje się nadwoziem typu sedan i zazwyczaj spokojniejszą stylizacją.Na starym kontynencie kolejne generacje były oferowane jako Vento i Bora.

 Pierwszą Jettę zaczęto produkować w roku 1979. Obecna, szósta generacja weszła już na rynek USA w czerwcu, a w Europie pojawiła się pod koniec roku, zaś polscy kierowcy na Polską oczekują na w pełni oficjalną prezentację Jetty. Na razie wciąż oferowana jest starsza Jetta oparta o podzespły Golfa V. Już w styczniu poznamy kolejną generację tego modelu.

Co nowego? 

Volkswagen nikogo nie zaskoczył - zgodnie ze swoją polityką wprowadza kolejny model o "twarzy" golfa, jednak jetta wydaje się być jeszcze nudniejsza stylistycznie od swojego starszego brata. Co prawda jest proporcjonalniej zbudowana od poprzedniego modelu, lecz brakuje jej chociaż odrobiny oryginalności linii nadwozia, obecnej choćby w rywalach takich jak Fluence czy Lancer. Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć, że potencjalny nabywca nie szuka w takim aucie "pazura", a raczej eleganckiej limuzyny o wymiarach mniejszych niż Passat. Doszukiwać się możemy drobnych podobieństw do koncernu Audi, szczególnie z tyłu, ale tego akurat nie można uznać za wadę. Wnętrze nie szokuje, ale wygląda bardzo estetycznie i wykonane jest tradycyjnie dla tego producenta z materiałów bardzo dobrej jakości.
 
Jednostki Napędowe 
 
 W modelu znajdą się silniki benzynowe TSI i diesla TDi. Oprócz modelu 1.2 TSI do każdego silnika będzie można dobrać skrzynię DSG. Oczekiwać też można wersji ekologicznej bluemotion. Główna paleta silnikowa nie powinna się różnić od tej, znanej z Golfa.
 
 Wnętrze:

Kokpit jest niemalże  taki sam, jak w Golfie. Prostota, funkcjonalność oraz świetny dobór materiałów i ich spasowanie charakteryzują deskę rozdzielczą Jetty. Ilość miejsca w środku jest tyle co w Golfie, lecz bagażnik jest zdecydowanie większy (ok. 500 l).

Podsumowanie:  

 Nowa Jetta nie wyróżnia się niczym szczególnym - od sześciu już generacji spełnia rolę Golfa - sedan. Auto nie jest może szczególnie charakterystyczne, lecz nie można mu odmówić elegancji. Ciekawostką jest to, że nowy Volkswagen będzie produkowany w Meksyku. Niewykluczone również, że w 2012 roku poznamy odmianę coupe. Jetta coupe? Może być ciekawie!  
   

Opel Astra Sports Tourer

  Opel Astra w wersji kombi stanowi 25% sprzedarzy tego modelu, stąd było tylko kwestią czasu wprowadzenie jej nowej wersji na rynek. U nas auto będzie dostępne już w styczniu. Sports Tourer ma w sobie łączyć zwinność rodzinnego kompaktu z walorami pojazdu użytkowego.

Stylistyka:

 Astra jest kontynuacją nowej lini designerskiej, zapoczątkowanej w modelu Insignia. Nowa Astra w wersji kombi bardzo nawiązuje do modelu o "oczko" wyższego. Dzięki bardzo ładnej, "lekkiej" lini nadwozia auto świetnie się prezentuje z każdej strony. Przód auta nie uległ większym zmianom, tył został wydłużony poprzez zastosowanie tylnego zawieszenia z modelu Insignia. Ciekawe przetłoczenia nadają Astrze Sports Tourer dynamizmu, nie ograniczając przy tym przestrzeni w kabinie samochodu.

                                                                                    Wnętrze: 

 Kokpit w modelu kombi jest taki sam jak w hatchbacku. Świene spasowanie, oraz  bardzo dobra jakość tworzyw powodują, że wnętrze auta sprawia dobre wrażenie, Drążek zmiany biegów jest nieco "uniesiony", co powoduje wygodniejszą jego obsługę. Do wyboru mamy cztery poziomy wyposarzenia. Na tylnej kanapie jest sporo miejsca, dzięki czemu mogą tu zasiąść trzy osoby bez większegi problemu. Bagażnik jest bardzo dobrze zorganizowany i ma pojemność od 500 do 1550l. Cieszą różne udogodnienia zastosowane w aucie, np. Składające się oparcie tylnej kanapy za pomocą naciśnięcia guzika w bagażniku, możliwość schowania rolety pod podlogą bagażnika.

Jednostki napędowe: 

 Opel proponuje nam aż dziewięć silników - pięć "benzyniaków" i cztery diesle. Jednostki benzynowe rozwijają moc od 100 do 180 KM. Przy teście silnika 1.4 TURBO warto powiedzieć o wysokiej kulturze pracy oraz niskim spalaniu (7-8 l/100 km w cyklu mieszanym). Na minus zasługuje lekka ospałość, przy niskich obrotach. Jednostka ta wspólpracuje z manualną, 6-biegową skrzynią biegów. Silniki wysokoprężne rozwijają moc od 95 do 160 KM. Na uwagę zasługuje odmiana 2.0 CDTI o mocy 160 KM, przy 380 Nm momentu obrotowego. Jest ona dobrze wyciszona i gwarantuje niskie koszty eksploatacji (według Opla 5.1 l/100 km w cyklu mieszanym).

Podsumowanie:

 Według mnie Opel stworzył świetny samochód, który łączy bardzo ładną linię nadwozia z praktycznością wnętrza. Sukces zależy od ceny, która nie jest jeszcze znana, lecz z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że auto będzie o ok. 5-6 tyś droższe od wersji pięciodrzwiowej. Sądząc po wynikach sprzedarzy Astry harchback, nowa odmiana nie powinna mieć problemów ze znalezieniem nabywców.

Honda Jazz FL 2011

 Honda Jazz to małe autko segmentu B. Obecny model został wypuszczony na nasz rynek w drugiej połowie 2008 roku. Jak wiadomo, konkurencja w tym segmencie jest bardzo silna (Skoda Fabia, Fiat Panda), dlatego Honda mimo wielu swych walorów nie jest hitem w naszym kraju. Zmodernizowane autko, oraz odmiana hybrydowa mają to zmienić.


 Na początku 2011 roku, w styczniu będziemy mogli kupić Hondę Jazz po face liftingu. Zmiany są niewielkie, lecz zauważalne - zmieniono m.in przednie i tylne zderzaki, dzięki czemu współczynnik oporu Cx zmniejszył się o 00,6 do 0,33. Zmieniono również zawieszenie, które ma powodować większy komfort, przy niezmiennym, wręcz sportowym charakterze jazdy.


 Największą niespodzianką okazuje się odmiana hybrydowa. Obła sylwetka Jazza powoduje bardzo mały współczynnyk oporu powietrza. Kolejnym pozytywnym aspektem jest ilość miejsca w kabinie, która pozostała bez zmian (przy montowaniu silnika elektrycznego wiekszość aut musi być modyfikowana, przez co przestrzeć w kabinie się zmniejsza). Honda chwali się, że zainwestowała w IMA hybrid technology, dzięki czemu możliwa jest   integracja baterii z systemem kontroli mocy w przestrzeni pod podwoziem samochodu. Następnym "plusem" jest mozliwość prowadzenia auta przy zastosowaniu tylko silnika elektrycznego, dzięki czemu spalanie może się utrzymać na poziomie 4,4l./100km.

czwartek, 23 grudnia 2010

Nowy Ford Focus

 Wiosną, 2011r ujrzymy nową, trzecią już generację tego popularnego kompaktu. Pierwszy Focus wyróżniał się odważną stylistyką nadwozia oraz wnętrza. Jego następca, bardziej już stonowany, zawdzięcza swój sukces dzięki niezależnemu zawieszeniu, które powodowało bardzo wysoki komfort jazdy. Nowy Focus ma natomiast zaskoczyć nas dynamiką i precyzją układu kierowniczego.

Stylistyka

 Nowa generacja ma bardzo zbliżone wymiary do swego poprzednika (4.32 - 4.40 cm), lecz wygląd auta jest już zupełnie inny. Linie nawiązują do mniejszej Fiesty. Firma stylistyczna (Kinetic Design) starała się utrzymać nowoczesne linie oraz nadać im dynamicznego charakteru, co się z pewnością udało.





Wnętrze

 Wnętrze również uległo zmianie, z całą pewnością na korzyść auta. Z całą pewnością poprawiono desigh oraz jakość materiałów. Teraz środek auta nie jest nudny, dzięki czemu auto nie jest tak monotonne jak wcześniej. Zegary zostały ulokowane w tubach, pomiędzy nimi znalazł się centralny ekran TFT. Dysze nawiewów są "pionowe", co dodaje wnętrzu dynamiczny, oryginalny charakter.

Właściwości jezdne

 Tutaj odnajdujemy największe zmiany, jakie Ford przeprowadził w tym modelu. Z rozmowy z Norbertem Kessingerem - szefem działu dynamiki, dowiadujemy się, że kluczem do sukcesu jest "pieczołowitość i przemyślana staranność w dokonywaniu niewielkich modyfikacji, które razem przynoszą porządany efekt". Po przejażce autem odczuwa się niesamowitą precyzję układu kierowniczego, oraz pracy zawieszenia auta. Pokonywanie zakrętów, nawet z szybką prędkością nie powoduje żadnych podsterowności. Karoseria wychyla się, lecz w akceptowalnych granicach. Poprawiono również amortyzację, która utrzymuje auto w komforcie, bez bujania. Kolejnym zauważalnym elementem jest znaczne zredukowanie hałasów i wibracji w aucie. W porównaniu z poprzednimi generacjami, widzimy tu wyraźną poprawę.

 Jednostki napędowe

  Do dyspozycji jest sześć jednostek benzynowych i pięć wysokoprężnych. Rodzina benzynowych silników Duratec, obejmuje jednostki o pojemności od 1,4 do 2,0 litrów i mocy odpowiednio od 80 KM do 145 KM. Silniki 1.6 oraz 2.0 mogą być opcjonalnie wyposarzone w automatyczną przekładnię Durashift-FN, zamiast standardowej, manualnej 5-biegowej skrzyni. Najlepszym, benzynowym silnikiem wydaje się być 150 konna odmiana 1.6 EcoBoost.
Silniki wysokoprężne rodziny Ford Duratorq TDCi są wyposażone w nowoczesny układ wtryskowy common rail. Charakteryzuję się tym, że przy maksymalnym przyspieszeniu np. podczas wyprzedzania, możliwy jest chwilowy wzrost nominalnej wartości momentu obrotowego o 20 Nm. Warto wspomnieć o wspaniałym silniku 1.6 ECOnetic o mocy 109 KM. Ma on standardowo montowany filtr cząstek stałych DPF. Spalanie
Źródłem napędu jest tu 1,6-litrowa jednostka Duratorq TDCi o mocy 109 KM ze standardowo montowanym filtrem cząstek stałych DPF (Diesel Particulate Filter), ze średnim zużyciem 4.3 litra na sto kilometrów.

Czy warto kupić?

Niebawem poznamy ceny nowego Focusa. Jeżeli mamy czas, to poczekajmy na jego wejście do salonów. Głównymi konkurentami od zawsze byli VW Golf oraz Opel Astra. Jednak dzięki precyzji prowadzenia i przyjemności z jazdy, również staje się groźnym rywalem dla Alfy Romeo Gulietty. Jest jakby kompromisem, pomiędzy praktycznymi (Opel, VW) a świetnie jeżdżącymi (Alfa Romeo) autami, co pozwala stwierdzić, że nowy Ford Focus jest jak najbardziej godny polecenia.